czwartek, 25 kwietnia 2013

Dotyk Anioła


Pewnego wiosennego dnia, nad Poznaniem leciał sobie Anioł. Nie mógł się nadziwić jak bardzo zmieniło się miasto. Przecież był tu zaledwie sto lat temu! Najbardziej zmieniły się peryferia - tam gdzie kiedyś były pola i łąki, zastał blokowiska, drogi i mnóstwo samochodów.




W pewnym momencie, zwrócił uwagę na blok stojący opodal.
 - Jakie wielkie okna! Na pewno znajdzie się tutaj ktoś, kto potrzebuje anioła!

Zatrzymał się na jednym z wyższych pięter, w niewielkim pokoiku.

rozejrzał się w prawo


w lewo



W końcu znalazł idealne miejsce, na regale z książkami.





Od tej pory Anioł patronuje mojej pracowni i zsyła mi natchnienie.

Chusta z księżyca

                           Niedawno skończyłam swoją pierwszą chustę na drutach! Dwa lata temu, szarpnęłam się na dość ekskluzywną wł...