środa, 29 stycznia 2014

Meduza Gorgonówna

Moim koleżankom przybyła nowa koleżanka Meduza Gorgonówna. Jest zrobiona w technice amigurumi. Słowo to pochodzi z  japońskiego. Określa się tak maskotki, przeważnie zrobione na szydełku, które z założenia mają być słodkie, urocze, czyli "kawaii". Mogą to być lalki, zwierzęta, a nawet słodycze, spójrzcie tylko na te cudowne donuty! Maskotki amigurumi charakteryzują się nieproporcjonalnie dużą głową oraz wyrazistymi oczami. Cokolwiek bym napisała, nie jestem dodać nic więcej niż autorka bloga Tako-san, gdzie znajdziecie porady dotyczące wyboru włóczki, montowania oczu itd. Ciekawy wpis na ten temat znajdziecie również u Yadis. Meduza jest dość duża jak na amigurumi - mierzy około 24 cm.





Album Beardsleya znalazłam w kartonie z darmowymi książkami - cenna inicjatywa miejscowej biblioteki. Poniżej kilka zbliżeń na fryzurę Meduzy.  



Woreczek w tle to nie zestaw "Mały diler" ;) 
Woreczki strunowe to najlepszy jaki znam, sposób porządkowania muliny czy nici na szpulkach, a nawet włóczek. Komódka z Ikei jest świetna do przechowywania  szydełek, koralików oraz igieł. W przyszłości chcę kupić więcej szufladek :)


Użyłam trochę włóczki niż podana w przepisie, trochę z braku kasy, trochę dlatego, że dziergałam podczas Świąt, bez dostępu do pasmanterii ;) Wzór pochodzi z pierwszego numeru czasopisma "Mollie Potrafi", które jest polską wersją brytyjskiego czasopisma "Mollie Makes". 

Na razie "Mollie" jest dwumiesięcznikiem i kosztuje 12 zł, co uważam za bardzo korzystną relację cena-jakość. Kupowanie opłaca mi się bardziej niż ściąganie i drukowanie pojedynczych wzorów. "Mollie potrafi" polecam zarówno doświadczonym amatorom robótek, jak i osobom, które dopiero zaczynają przygodę z rękodzielnictwem. Czasopismo prezentuje dość zróżnicowany zestaw wzorów pochodzących od najlepszych projektantów związanych z rękodziełem. "Mollie" podoba mi się o wiele bardziej niż inne czasopisma róbótkowe wychodzące po polsku, dorównując zagranicznym gazetkom, które mam czasem okazję przeglądać w Empiku.

Chusta z księżyca

                           Niedawno skończyłam swoją pierwszą chustę na drutach! Dwa lata temu, szarpnęłam się na dość ekskluzywną wł...